Czy choroby psychosomatyczne mogą być chorobami XXI wieku?

 

Może się wydawać, że zagadnienia z zakresu psychosomatyki, czyli nauki, zajmującej się zależnościami między psychiką (gr. Psyche) a ciałem (gr. soma), są nowe, jednak jej początki znajdujemy już w starożytnej myśli greckiej. Marek Tulliusz Cyceron pisał, że nasze emocje mogą zaburzać zdrowie psychiczne. Sama psychosomatyka narodziła się w I połowie XIX wieku w Niemczech za sprawą psychiatry Johanna Christiana Heinricha. Pisał on, że patrząc na człowieka powinniśmy oceniać nie tylko jego pojedyncze cechy, ale całe życie we wszystkich kontekstach, a pojedynczy objaw jest niczym bez oceny całości, tak jak całość jest niczym bez łączącej poszczególne elementy idei.

 

Kiedy towarzyszą nam objawy, których nie możemy odnaleźć źródła, przyczyna może leżeć w naszej psychice, a konkretnie rzecz ujmując w przeżywanym przez nas przewlekle stresie. W różnych wymiarach i nasileniu.

 

Do czasów rewolucji przemysłowej w XVIII wieku człowiek rozwijał się w trybie slow life mając czas na zaadaptowanie się do zmian w otaczającej rzeczywistości.  Przez ostatnie 30 lat świat tak przyspieszył, że próba przystosowania się, zaadaptowania do nowych warunków kosztuje nas bardzo dużo energii, za dużo.

 

Obecna rewolucja informatyczna doprowadziła do wygenerowania potężnej dawki stresu z jakim jeszcze nigdy człowiek nie musiał się zmierzyć. Od 30 lat mamy dostęp do internetu, bez którego nie wyobrażamy już sobie życia. Bez Social Mediów, Youtube’a, wszystko wiedzących Googla i Wikipedii, maili od klientów, współpracowników, przyjaciół. Jesteśmy podłączeni 365 dni w roku 24 godziny na dobę. Żyjemy w dwóch równoległych rzeczywistościach: realnej i wirtualnej. I w wielu sytuacjach one na siebie nachodzą, niemniej jednak powoduje to ogromny stres, napięcie, chaos, zagubienie, presję. Na nieuświadomionym poziomie, na pozór może nam się wydawać, ze wszystko jest w porządku a my jesteśmy mistrzami ogarniania wielu płaszczyzn, jednak przyglądając się sobie bliżej możemy znaleźć zmęczenie, przygnębienie, niepokój, bóle, napięcia mięśniowe, płytki oddech.

 

Najważniejszym kapitałem obecnie stała się informacja, do której mamy nieustanny i nieograniczony dostęp. Nie zdążymy przetrawić jednej, następne 100 czeka w kolejce. Powoduje to ogromny stres, poczucie przytłoczenia, brak oddechu. Symbolicznie i dosłownie.

 

Stres ma wiele odcieni. Nie musi być tylko przykrym doświadczeniem i negatywnym. Ważna jest intensywność doświadczenia, siła oddziaływania oraz indywidualne możliwości do przystosowania się do nowego, m.in. osobiste przekonania na temat swoich możliwości poradzenia sobie z kryzysem.

 

Czynnikami powodującymi stan napięcia mogą być:

  1. Katastrofy, tragedie działające miażdżąco na naszą rzeczywistość.
  2. Poważne wydarzenia w naszym życiu (ślub, narodziny dziecka, przeprowadzka)
  3. Codzienne napięcia, których siła tkwi w powszechności i częstotliwości. Kumulują się i zmniejszają motywację do działania, obniżają nastrój.

 

Medycyna coraz szerzej pokazuje związki zaburzeń w funkcjonowaniu ciała z doświadczaniem chronicznego napięcia, stanu ciągłej gotowości do działania. To mogą być nieoczywiste objawy jak nieustanne chrząkanie, spowodowane zwężaniem krtani w sytuacjach stresowych. Ale również bardziej powszechne jak obniżone libido, bóle brzucha, zawał serca, choroby skórne czy zbite mięśnie wzdłuż kręgosłupa.

 

Spustoszenie jakie sieje przewlekły stres w naszym organizmie jest ogromne, większe niż nam się wydaje. Dlatego tak ważne jest znalezienie sposobów na samodzielną terapię stresu, czyli wszelkie formy wyciszenia, uspokojenia zmysłów, powrotu do odczuwania wrażeń ciała. To ono jest naszym kanałem komunikacji z tym czego potrzebujemy i czy sposób życia jaki wybraliśmy wspiera nas czy działa na nas destrukcyjnie.

 

Jednym z narzędzi od lat stosowanych w leczeniu zaburzeń psychiatrycznych jest Trening Autogenny Schultz’a.

 

Metoda ta służy stymulowaniu tzw. reakcji relaksacyjnej prowadzącej do wyciszenia organizmu. Działa natychmiastowo w takich obszarach jak obniżenie ciśnienia tętniczego, spowalnia oddech, poprawia samopoczucie, uspokaja. Regularna praktyka prowadzi do efektywniejszego regulowania napięcia i większej zdolności radzenia sobie z trudnymi sytuacjami poprzez odzyskiwanie poczucia sprawczości i kontroli nad sobą a w konsekwencji nad swoim życiem.

 

Poniżej link do nagrania, do którego Państwa zapraszamy najlepiej właśnie teraz.

https://www.youtube.com/watch?v=CdHwT9Ksq5M&list=LL

 

Katarzyna Burzyńska

Senior Associate

+48 534 688 596

k.burzynska@executiveandfriends.com

Leave a comment